250 ml. płatków owsianych
po 100 ml.: pestek dyni, sezamu, siemienia lnianego i otrąb pszennych
150 ml. pestek słonecznika
350 ml. mąki pełnoziarnistej (w oryginale żytnia - nie miałam)
700 ml. wody
łyżeczka soli
Składniki wsypać do miski, wymieszać i odczekać 10 minut. Blachy piekarnikowe wyłożyć papierem do pieczenia, wylewać ciasto i cienko rozklepać. Resztę wylałam do dużej blaszki na ciasto, wyłożonej papierem.
Udało mi się piec wszystkie 3 blachy w piekarniku - 160 stopni z termoobiegiem. Po 10 minutach nożem do pizzy lekko upieczone ciasto kroiłam na prostokąty. Co 10 minut wypuszczałam parę otwierając drzwi.
Trzeba pilnować by chlebek się nie przypalił, ja zamieniałam moje blaszki poziomami. W oryginalnym przepisie piecze się go 50 minut - po pokrojeniu. Mi po 20 minutach się zarumienił i obniżyłam temperaturę do 140 stopni. Potem na ostatnie 20 minut zmniejszyłam temperaturę do 120 i piekłam z uchylonymi drzwiami.
Pyszny - smakuje jak paluszki lajkonika. Oczywiście można kombinować i dodać różne przyprawy - co z pewnością zrobię następnym razem. Do tego gotuje mi się soczewica na pastę kanapkową.
Coś nowego, co warto spróbować.
Chlebek trzymałam w tym naczyniu bez przykrycia, cały czas był chrupiący. Może dlatego, że jest bardzo cienki.
Kurczę w sumie nawet bym nie pomyślałabym, że takie pieczywko można zrobić samemu, a przecież tym kupnym zajadam się codziennie :) Czas samemu takie zrobić, bo wygląda bardzo apetycznie :D
OdpowiedzUsuńFajny ten chlebek, ja piekłam podobny z samych ziaren.
OdpowiedzUsuńooo, muszę w takim razie spróbować, dasz przepis?
Usuń