poniedziałek, 8 grudnia 2014

Bananowe lekkie pancakes

Bananowe pancakes z chałwowym serkiem wiejskim.

Składniki:
1 bardzo bardzo dojrzały banan - najlepiej ten czarny
1 serek wiejski naturalny
1 jajko
łyżka otrąb
100 mililitrów mąki pełnoziarnistej
pół łyżeczki sody oczyszczonej
serek wiejski
1 łyżka tahini
2 łyżki syropu z agawy
1 łyżka pestek granatu

Tahini:
1 szklanka sezamu.
3 łyżki oleju sezamowego

Prażymy na złoty kolor na patelni, przekładamy do kubeczka blendera. Blendujemy wszystko na gładką pastę.

Do serka wiejskiego dodajemy 1 łyżkę tahini i 2 łyżki syropu z agawy.

Pancakes:
Ubijamy końcówką ubijającą białko na pianę.
Rozgniatamy banana na papkę
Do mąki dodajemy pół łyżeczki sody

Wszystkie składniki delikatnie łączymy. Smażymy na średnim ogniu całkowicie bez użycia tłuszczu.


                                                    Szybkie, zdrowe, bez cukrowe.

Zapraszam Was do konkursu i lajknięcie zdjęcia DIETETYCZNIESIOSTRO

https://www.facebook.com/TefalPL/photos/a.813251618713561.1073741827.119888354716561/813251922046864/?type=1

piątek, 28 listopada 2014

Sałatka z kuskusem i warzywami



Jedzenie z cyklu - otwórz lodówkę i coś z niej weź. Na szybko do pracy na następny dzień, Sałatka składa się z:

3/4 szklanki suchego kuskusu (zalewamy go wrzątkiem aż napęcznieje)
ziarenka z połowy granata
pół pęczka posiekanych drobno liści pietruszki
kilka liści posiekanej bazylii
wyciśnięty ząbek czosnku
1 grillowana papryka (ja miałam kupną w oliwie)
kubeczek pomidorków koktajlowych (pewnie 2 garście)
sok z cytryny - z jednego grubszego plastra
oliwa - ja dodałam tę z papryki
łyżeczka miodu
sól i pieprz do smaku

Składniki mieszamy i już. 




niedziela, 23 listopada 2014

Krokiety gryczane z mięsem w otrębach

Krokietowy debiut. Gryczano - kukurydziane krokiety z farszem mięsno - pieczarkowym, panierka z otrąb pszennych.

Danie z cyku - zobacz co masz w kuchni i zrób. Najbardziej nie lubię kiedy muszę coś wyrzucić bo się zepsuło, a ja tego nie zużyłam.

Takie oto krokiety powstały ze znalezionych torebek mąki gryczanej i mąki kukurydzianej, mięsa z rosołu (udko z podudziem i plaster wołowiny), kilku pieczarek i jednej cebuli.

Składniki na ciasto (podaję w mililitrach bo mam taką miarkę do nabierania):

300 mililitrów mąki gryczanej
150 mililitrów mąki kukurydzianej
2 jajka
250 mililitrów mleka
125 mililitrów wody - potem jeszcze w czasie miksowania rozrzedzałam wodą, żeby miało pożądaną konsystencję
50 mililitrów oleju
1 łyżeczka soli.

Naleśniki smażymy patelni (lekko spryskiwałam olejem( - jako, że to mój debiut to dwa pierwsze się rozpadły, bo za wcześnie chciałam przewrócić. Lepiej przewracać takie dobrze podpieczone, dające się chwycić w rękę (pomagałam sobie przy przewracaniu).

Farsz:

Ugotowane mięso z rosołu (moja tzw. ćwiartka z kurczaka - noga i plaster wołowiny).
5 pieczarek drobniutko posiekanych i 1 posiekana cebula (te składniki przesmażamy na patelni - u mnie masło klarowane).
Rosół

Mięso i warzywa wrzuciłam do blendera i dolałam na początek chochelkę rosołu, blendowałam i znów dolałam trochę rosołu. Całość masy miała konsystencje rosołu.

Zwijanie:

Na okrągły naleśnik kładłam na środek dużą łyżkę farszu. Rozsmarowałam w poprzek tworząc szeroki pas. Boki naleśnika składałam do środka i zwijałam w rulonik.

Panierka:

2 jajka rozkłócone
Otręby pszenne na talerzyku - spora kupka.
Zawinięte krokiety maczałam w jajku, obtaczałam w otrębach i smażyłam na patelni na maśle klarowanym. Do dwóch dodałam mały paseczek sera ale powodował on rozpadanie się przy zwijaniu - lepiej ominąć ten składnik.

W smaku rewelacja, zjadła ze mną moja 4letnia córka - a to jest trudny typ do nakarmienia.



Przekrój poprzeczny.
                  

Po zawinięciu przed panierowaniem w jajku i otrębach

Usmażone na złoty kolor - taka panierka jest równie chrupiąca jak bułkowa. Można było w nią zapukać.

sobota, 22 listopada 2014

Najprostsze smaczne krewetki

Kolejna moja próba, gdzie wreszcie wyszły smaczne. Zwyczajnie usmażone na maśle z chilli, czosnkiem i natką pietruszki.

Do tej pory próbowałam krewetek:
malutkie mrożone koktajlowe (kupione w Biedronce) - wyszło mi paskudztwo (nie dało się z nich jelitek powyciągać) - porażka, smażone na patelni

duże mrożone obrane - kupione w Biedronce - też nie wiedziałam czy mają te jelitka czy nie? Smażone w cieście z mąki pełnoziarnistej. Też mało jadalne

duże w pancerzach z oczkami i nóżkami - kupione w Lidlu (na opakowaniu była informacja, że były mrożone wcześniej). Obejrzałam dwa filmy na Youtube jak te krewetki obrać. Gdy oderwałam pierwszą główkę pomarańczowa zawartość głowy rozlała się na deskę do krojenia, kolejne główki odcinałam nożem. Po odcięciu głowy, obierałam ze skorupki i nóżek. Robiłam nacięcie na grzbiecie i brzuchu i usuwałam jelitka. Generalnie dla mnie było to niezbyt miłe, możecie się śmiać - ale smak wynagrodził wszystko. W opakowaniu było 8 sztuk, koszt ok. 12 zł.

Dzisiejsze krewetki przedstawiają wersję chyba najprostszą - smażone na plastrze masła, 2 pokrojone drobniutko ząbki czosnku, odrobina papryczki (świeżej) chilli i kilka listków pietruszki. Całość skropiona plasterkiem cytryny.

Rozgrzałam na patelni masło, dorzuciłam czosnek i chilli, przez chwilę przesmażyłam i układałam krewetki. Czas obsmażania króciutki (może pierwsza strona 2 minuty a druga już tylko minutka) - nie miałam stopera w ręku.

Co do tematu krewetkowego, zamówiłyśmy z koleżanką krewetki w hiszpańskim (w Poznaniu) barze tapas. Zostały usmażone w całości (oczka, pancerz, nóżki). No a co z tymi jelitkami w końcu? Za każdą opinię w temacie krewetek będę wdzięczna, bo się nie znam - laik totalny!!!


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Bananasushi

To tylko 3 składniki i chwilka w kuchni by cieszyć się zdrową słodką przekąską. Prosty banan, pełnoziarnista tortilla i masło orzechowe. Masłem smarujemy placek nie za grubo i zawijamy banana. Ma powstać rulonik. Kroimy na plasterki i już. Można jeszcze przed zwinięciem posypać cynamonem. Ten przepis dali mi znajomi. 

środa, 20 sierpnia 2014

pyszne paluszki z kalafiora

Długo myślałam co by zrobić z kalafiora. Zmodyfikowałam ten przepis pizzy kalafiorowej KLIK.

Zatem do pracy.

kalafior
1 jajko
2 ząbki wyciśniętego czosnku
1 łyżka oleju
pół łyżeczki soli i kurkumy,
szczypta pieprzu
łyżeczka suszonych ziół (ja użyłam mieszanki 18 ziół ojca Mateusza - tak się nazywa)
50 gramów tartego sera mozarella - nie ta kuleczka z zalewy

Potrzebne jest 700 ml pokrojonego na malutkie kawałeczki kalafiora, ma to być coś w stylu ryżu. Taki kalafiorowy granulat wstawiamy na 8-10 minut do mikrofalówki (bez wody w miseczce). Odstawiamy by trochę wystygło.

Do miski wrzucamy pozostałe składniki i mieszkamy by się połączyły. Wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i formujemy prostokąt. Mój miał około 10x20 centymetrów i wysokość 1 centymetra. Wszystko trzeba ładnie uklepać by się związało.

Pieczemy 25-30 minut w 180 stopniach, aż nasz placek zrobi się złoty. Wyjmujemy papier z kalafiorem i kroimy na paluszki, które układamy na nowym papierze do pieczenia. Posypujemy 2 łyżkami tartej mozarelli i chwilę grilujemy.

Proste a jakie dobre ;)


piątek, 15 sierpnia 2014

lemoniada z jagodami goji

Lato się powoli kończy, ale może jeszcze jakiś upalny dzień wpadnie. Dla ochłody oto taka lemoniada z owocami goji. Długo nie wiedziałam co ja z tych jagód mam zrobić. Suszone nie smakują mi - lekko gorzkie w smaku.

Potrzebujemy:

1,5 szklanki ciepłej wody
2 łyżki jagód goji
wyciśnięty sok z połówki cytryny
łyżeczkę startego świeżego imbiru
miód do smaku

Wszystko wlewamy do kubka/dzbanka czy innego naczynia. Jagody mają się namoczyć. Po 2 godzinach przelewamy do kubka blendera i miksujemy.

Dla mnie to nowy smak i nowa mikstura. Specyficzny ale smaczne. Kto lubi nowości i eksperymenty niech próbuje. Kolor marchewkowy.

******** ważna uwaga. Ja wlałam za dużo płynu i lemoniada ochlapała mnie jak i sprzęty kuchenne. Następnym razem zmiksuję tylko namoczone jagody i niewielką ilość płynu.


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Pomidorki koktajlowe historia balkonowej hodowli

Oto pierwszy mój zbiór pomidorków koktajlowych hodowanych na balkonie. Są niezmordowane. Zaraz wyjaśnię dlaczego. Wyhodowałam je z nasionek. Jako małe sadzonki przeżyły nawałnicę deszczu, rosły dalej. Przesadziłam je w prowizoryczne doniczki bo butlach pięciolitrowych wody mineralnej. Doniczek pięknych dotąd nie kupiłam. Przeżyły moje dwa tygodniowe wyjazdy. Pierwszy w cieniu w pokoju by na balkonie nie spaliło ich słońce. Drugi s wannie napuszczonej wody by nie wyschła ziemia. Przeżyły i wypuściły z łodyg dziwne wąsy. Wczoraj przetrwały gradobicie. Wytrwały i bez wody bo jakoś  nie podlewałam ich codziennie. Smakują inaczej niż kupne i szkoda mi ich zjeść. Dzisiaj oberwałam suche liście. Krzaczki przypominają kosmitów więc nie pokażę. 

czwartek, 31 lipca 2014

tarta czekoladowa bez mąki i cukru

To ciasto to jest coś czego szukałam. Ani mąki ani cukru, a wygląda i smakuje jak zrobione ze składników, których nie jem. Zrobiłam wg. przepisu mynewroots. Mimo, że nie jestem wegatarianką ani weganką to takie przepisy bardzo mi podchodzą.

Spód to podpieczona mąka orzechowo-owsiana z płatkami owsianymi i syropem klonowym.

Co jest potrzebne?

Orzechy nerkowce 200 g, namoczonych najlepiej zrobić to kiedy idziemy spać.

Spód:

100 g orzechów włoskich
60 ml płynnego oleju kokosowego
3 łyżki syropu klonowego
szczypta soli
150 g płatków owsianych górskich (50 g mielimy na mąkę 100 g w całości).

Do mąki orzechowo-owsianej dodajemy olej kokosowy i syrop klonowy, blendujemy aż składniki się połączą. Do tego dosypujemy pozostałe płatki owsiane i czynność powtarzamy aż płatki połączą się z pyłkiem "mącznym". Jeśli nie chcą się połączyć wystarczy dodać łyżkę syropu klonowego.

Wszystko wysypujemy do formy na tartę (tortownicy czy kto co ma) o średnicy ok. 23 cm. Rozprowadzamy po całej powierzchni - robimy też boki, ugniatając ręką (można szklanką) żeby powstała nam skorupka. Formę można wysmarować lekko olejem kokosowym, ja to pominęłam (miałam silikonową tortownicę)

Pieczemy 10-12 minut w 180 stopniach. Potem chłodzimy na kratce i przygotowujemy przepyszne nadzienie.

200 g namoczonych nerkowców
175 ml syropu klonowego
125 ml oleju kokosowego
30 g kakao gorzkiego
75 g roztopionej gorzkiej czekolady (ja zrobiłam to najzwyczajniej w mikrofalówce)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
pół łyżeczki soli

Nerkowce odsączamy i wrzucamy do blendera. Staramy się zmiksować je na papkę o konsystencji twarożku. Ja robiłam to na 3 tury, bo ostrza nie dawały rady.

Do rozdrobnionych orzechów dodajemy resztę składników i miksujemy do uzyskania gładkiej kremowej konsystencji.

Wylewamy na nasz podpieczony spód i wstawiamy do lodówki na kilka godzin (4-6). Przed krojeniem czekamy 10 minut by troszkę się ogrzała.

Uwaga, wystarczy dosłownie malutki kawałeczek, bo ciasto jest bardzo zapychające (np. 3-4 cm po obwodzie jeśli ktoś zrozumiał mój skrót myślowy).

Zaniosłam trochę do pracy i wszystkim smakowało. P.s okruszki orzechowe pozostałe po krojeniu przesypałam do swojej granoli, nic się nie zmarnowało.






Smacznego.



wtorek, 29 lipca 2014

fasolkowe frytki

Przekąska powstała bardzo spontanicznie i freestylowo, dlatego nie podaję proporcji. Ugotowaną na półtwardo fasolkę przelałam zimną wodą by ją ostudzić. W miseczce roztrzepałam jajko, dosypałam otrąb pszennych, łyżeczkę czosnku granulowanego, pół łyżeczki soli, 2 łyżki tartego parmezanu, łyżka sezamu. Wymieszane składniki przypominały w wyglądzie ciasto naleśnikowe.

Fasolkę przełożyłam do torebki foliowek - na oko 3 garście, dolałam masę z miseczki i wszystko wymieszałam. Ugniatałam i potrząsałam również. Wyłożyłam na blachę do pieczenia (180 stopni) i piekłam aż ser się roztopi i fasolka będzie wyglądała na upieczoną (jakieś 10 minut).

Zjadł też mój mącznocukrowy mąż.


wtorek, 22 lipca 2014

o kurka - już wreszcie jest

Nie wiem jak Wy ale ja z utęsknieniem czekam na kurki, bardzo lubię te grzyby i nie mogę się doczekać kiedy będę mogła je zjeść. Są to kupne, bo nie jestem grzybiarą. Nigdy nic nie znajdę w lesie i jest mi smutno, kiedy inni towarzysze grzybowi mają coś w swoich koszykach.

Kurki czyszczę sposobem znalezionym w Googlu. Grzyby mocno się soli, zalewa wrzątkiem, zostawia na trochę, wyławia łyżką cedzakową. Jeśli nadal jest piach i paproszki czynność powtarzam. I tak je jeszcze płuczę i resztki leśnego brudu wyciągam ręcznie.

A to moje pierwsze kurkowe danie. Jest tak gorąco, że nie mam nastroju na mięsne dania. Jak to u mnie często bywa - potrawa jednogarnkowa.

Żółta fasolka - 2 duże garści ugotowanej wg, swojego stopnia miękkości.
1 cebula
pół cukinii
opakowanie kurek
1 ząbek czosnku
ulubione przyprawy - łyżka sosu sojowego i łyżka mieszanki zioła ojca Mateusza.

Żadna filozofia. Na patelni smażymy cebulę na 1 łyżce masła klarowanego, dodajemy kurki. Gdy cebula się zeszkli dodajemy cukinię i fasolkę. Można podlać troszkę wodą. Kiedy plasterki cukinii będą miękkie danie jest gotowe.

Ja zjadłam z małą ilością tartego parmezanu i posypałam czarnuszką.



niedziela, 20 lipca 2014

slow food hummus i chleb zmieniający życje

Bardzo długo zajęło mi skompletowanie wszystkich składników do zrobienia chleba o nazwie "Chleb zmieniający życie", a i tak okazało się, że nie mam wszystkiego.

Robiłam go wg. przepisów z Mojewypieki i Jadłonomia

Babkę płesznik i nasiona chia kupiłam na Allegro, jako spoiwa użyłam mielonego lnu zamiast mielonego siemienia lnianego - nie wiem czym to się różni.

Chleb jest bardzo dobry w smaku. Można go pokroić dopiero następnego dnia, wtedy nie będzie się rozpadał przy krojeniu. Da się ukroić cienkie kromki. Dwie wystarczą by się najeść - chyba to bardzo ekonomiczny chleb. Nie wiem skąd taka moja nazwa, może moje życie się zmieni, bo dziś obstawiłam losowanie lotto - kumulacja 20 milionów. Chleb przyniesie mi szczęście???

Do chleba zrobiłam hummus. To prawdziwy slowfood. Namoczyłam dzień wcześniej szklankę ciecierzycy w 2 szklankach wody i dodałam łyżeczkę sody. Następnego dnia czyli dziś opłukałam ziarna i zalałam 2,5 szklanki wody również dodając łyżeczkę sody. Gotowałam do miękkości, po 40 minutach trzeba sprawdzić. Taka swoja ciecierzyca ma dużo lepszy smak niż puszkowa. Jest bardzo kremowa w środku.

Zrobiłam też swoje tahini do hummusu (250 gramów uprażonego sezamu blendowana z 2 łyżkami oleju sezamowego).

Hummus robi się z:
ugotowanej ciecierzycy
szklanki tahini
wyciśnięty sok z połowy cytryny
łyżeczka soli
pół szklanki zimnej wody
3 wyciśnięte ząbki czosnku

Wszystko blendujemy ze sobą (wodę dodajemy na końcu). Mój blender miał ciężko tutaj i namęczyłam się dosyć mocno. Do tego wytworzyłam przeogromną stertę brudnych naczyń. Jednak wysiłek się opłacał. Hummus mi bardzo smakuje, wyszło go dużo, że go rozdam wśród znajomych. Małe opakowanie kupowałam ostatnio za 10 złotych. Tak samo widziałam w piekarni za 5 złotych 4 kromki chleba bez mąki ala "Zmieniający życie".







środa, 16 lipca 2014

szybkie ciasto jaglane - ani mąki ani cukru

Dostałam piękne morele, w lodówce miałam jeszcze borówki - powstało z nich letnie ciasto. Nie ma mąki, nie ma cukru, nie ma niezdrowego tłuszczu. Jest bezglutenowe. Samo zdrowie.

500 g ugotowanej kaszy jaglanej
100 g ksylitolu
80 ml płynnego oleju kokosowego
2 jajka
pół łyżeczki sody
125 ml mleka
70 g wiórków kokosowych

Wzorowałam się na tym przepisie ale zmieniłam go trochę pod siebie.

Wszystkie składniki (poza wiórkami) blendujemy (ja mam blender z dużym kubkiem). Na koniec wsypujemy wiórki. Wylewamy do tortownicy (moja 24 cm) i układamy owoce. Pieczemy do suchego patyczka około godziny.

Robiłam wersję na zwykłym oleju jako pierwszą, jednak na oleju kokosowym jest bardzo mocno kokosowe. Smacznego.




niedziela, 6 lipca 2014

Opener'owe żywienie bez mąki cukru i frytek

Pierwszy raz w życiu pojechałam na Open'er - tylko na 1 dzień (ostatni czwarty). Tego wrażenia nie da się opisać. Zastanawiałam się co tam można zjeść oprócz frytek i fastfoodów - czy będę miała co tam jeść. Zaplecze gastronomiczne jest bardzo bogate i każdy znajdzie coś dla siebie. Dużo burgerowni na kółkach, były też pizze nawet i sushi. Ja jednak chciałam coś na moją modłę bez mąki i cukru.

Znalazłam zupę z soczewicy - cena 4 złote. Niestety zdjęcia brak. Szkoda, że nie krem. Potem znów zgłodniałam i trafiłam na grecką jadłodajnię. Kupiłam sałatkę grecką z dodatkiem mięsa. Sos tzatziki na jogurcie greckim (w środku ogórek tarty - w smaku podobny do tego sosu jaki jadłam w Grecji).  W smaku okej, gdyby nie to, że sałatka składała się w 1/3 z czerwonej cebuli (cebulę lubię w wersji duszonej).

Mogłam ją zjeść, wtedy ziałabym cebulowym oddechem rozgarniając tłumy ludzi wokół siebie.


Byłam na koncercie Artura Rojka i jego zespołu. Nie będę się rozpisywać bo tylko ohy i ahy mogę napisać. Udało się nam zrobić pamiątkowe zdjęcie. Potem długo nie mogłam dojść do siebie po tym spotkaniu.


Próbka moich umiejętności operatora kamery smartfonowej.



Potem byłam na koncercie moich kochanych chłopaków z zespołu Bastille. Zdjęć brak bo wychodziły nie ostre ale mam film.



Potem jeszcze koncert zespołu Phoenix. To co wokalista zrobił na koniec koncertu powaliło mnie na kolana. Wyszedł na środek publicznosci i ludzie potem przerzucali go nad swoimi głowami w stronę sceny. Nigdy takiego poświęcenia dla fanów nie widziałam.

Moi towarzysze to Magda i jej brat Mateusz z bloga


Pamiętajcie o 1% za rok, ale to przypomnę.

Dla osób niepełnosprawnych Opener przygotował specjalne platformy z pochyłym wjazdem, gdzie można było wjechać. Wolontariusze byli też bardzo pomocni. 

To tyle ode mnie. Nie śpię już 30 godzin, ale cała i zdrowa wróciłam do domu. Nie mogę jeszcze się otrząsnąć z tych emocji.

czwartek, 3 lipca 2014

domowy ziołowy fiszburger

Ten kto lubi ryby a nie jadł jeszcze fiszburgera powinien spróbować takiego domowego zdrowego fastfooda (to chyba nie slowfood bo bułka kupna). Kotlet rybny jest wielką improwizacją rzeczy, które akurat miałam pod ręką, no bo kto by dodał do środka mąkę z migdałów?

Jak zrobić takiego burgera.
Kawałek ryby - u mnie świeży filet z łososia ok. 300 gramów - posiekany drobniutko (kubeczkiem siekającym od blendera)
Jajko
Łyżka posiekanej świeżej bazylii
1 gałązka oregano - listki
łyżeczka zielonej pasty curry - miałam kupną

Wymieszałam masę ale była za rzadka. Jako zagęszczacza użyłam otrąb pszennych (3 lub 4 łyżki) i mąkę z mielonych migdałów (2 łyżki). Teraz dało się wyklepać fiszburgery. Wyszły mi dwa (większe niż średnica bułki, która była miarą) i jeden malutki.

Patelnię popsikałam olejem ze spryskiwacza, żeby było mało tłuszczu rozgrzałam mocno i smażyłam mięso ok 2 minuty z każdej strony. Odłożyłam by sobie odpoczęły i zaczęłam przygotowywać bułkę i warzywa (pomidor, ogórek kwaszony, rzodkiewka) i ser feta.

Bułka jest oczywiście pełnoziarnista z piekarni, nie mrożonkowa.



poniedziałek, 30 czerwca 2014

ciastka brownie z awokado - zdrowe

Panie i Panowie, nie sądziłam, że można upiec ciasteczka z awokado. Jestem zaskoczona tą odchudzoną wersją brownie, ani mąki ani cukru ani masła. Jest mocno czekoladowe dość mokre i mięciutkie. Zrobienie ciasta to kilka chwil, ale potem trzeba je schłodzić godzinę przed pieczeniem.

Potrzebne nam jest:

duże dojrzałe awokado
1 gorzka czekolada (100 g) roztopiona w 1 łyżce oleju kokosowego (ja po bandzie i w mikrofalówce roztopiłam)
4 łyżki masła migdałowego
3 łyżki zmielonych na pył migdałów (czyli mąkę migdałową)
120 ml miodu (ja z tej objętości wlewałam stopniowo, jednak cały czas mi było za mało słodkie i wszystko użyłam)
3 jajka
4 łyżki gorzkiego kakao.

Najpierw blendujemy awokado na papkę a potem po kolei wrzucamy resztę składników do uzyskania jednolitej aksamitnej masy. Całość przekładamy do lodówki i po godzinie wykładamy na papier do pieczenia kleksy robiąc ciastka. Ja używam blendera z kubkiem.

Pieczemy 15-18 minut w 175 stopniach. Po 15 minutach proszę sprawdzić jak się mają ciastka, żeby się nie spaliły.

Oto efekt.





Już wiem, że z tym ciastem będę coś więcej kombinować i będzie ono bazą do innych zdrowych słodkości.



niedziela, 29 czerwca 2014

pieczony bakłażan w sałatce

Takie oto połączenie ruloniki bakłażanowe, szynka dojrzewająca, rukola.

Żeby zrobić roladki z bakłażana trzeba go pokroić wzdłuż na plastry o grubości ok. jednego centymetra. Obsypać solą i odstawić by puścił sok. Po 30 minutach opłukałam plastry pod wodą, wytarłam ręcznikiem papierowym. Ułożyłam je na blaszce do pieczenia i spryskałam olejem. Piekłam aż stał się brązowawy - jakieś 30 minut w 180 stopniach.

Upieczone bakłażany posmarowałam cienko serkiem naturalnym kanapkowym, położyłam 1 pomidor z oliwy i zawinęłam. Na talerzu położyłam garść rukoli, polałam gotowym olejem smakowym (poszłam na łatwiznę). Na to bakłażany i 1 porwany plasterek szynki dojrzewającej, łyżka kaparów z zalewy. Lubię sałatkę posypać prażonym słonecznikiem i dynią by mieć efekt chrupania.

Smacznego.



sobota, 28 czerwca 2014

kończą się już szparagi

W tym sezonie szparagowym jadłam:

zupę szparagowo cukiniową
szparagi z jajkiem sadzonym
szparagi ugotowane bez niczego

i takie oto danie szparagi w kurczaku.

2 pojedyncze piersi z kurczaka
pęczek ugotowanych na półtwardo szparagów
surowa szynka wędzona
świeży szpinak podsmażony z czosnkiem

Piersi przekroilam w poprzek (ale to dziwnie się pisze) na 3 części. Uzyskałam 6 kotlecików i rozbiłam je tłuczkiem na płasko. Na plastrze szynki kładłam mięso,  układałam cienką warstwę szpinaku, wkładałam kilka szparagów. Całość rolowałam w roladkę. Piekłam w piekaniku 20 minut w 200 stopniach.

Zjadłam z boczniakami.

Dzisiaj byłam na moim sąsiedzkim Targu Śniadaniowym po grzyby shitake i boczniaki. Niestety nie było miłego Pana ani nie było stoiska wspaniałych chlebów pełnoziarnistych. Jestem zawiedziona.



Pieczona ryba ze szparagami


Smażony ser coś ala halloumi w szynce


Coś się kończy a coś zaczyna - lubicie bób? 
 

piątek, 27 czerwca 2014

najzdrowsze ciastka jakie dotąd jadłam



Gdyby nie proszek do pieczenia ciasto można byłoby zjeść łyżką i nic by się naszym żołądkom nie stało. Pytanie dlaczego? Olej kokosowy, masło migdałowe, żel z nasionek chia, płatki owsiane, daktyle i ksylitol. To zaledwie kilka składników, jednakże zrobienie tych ciastek zajęło mi dużo czasu. Sama zrobiłam masło migdałowe, mieliłam płatki owsiane (nie błyskawiczne!!!) na mąkę i pastę migdałową do przełożenia ich. Potem jeszcze długo zajęło ich formowanie. Jeśli jeszcze nie zniechęciliście się do ich zrobienia oto przepis.

Proponują zacząć od zrobienia pasty daktylowej dzień wcześniej. Suszone daktyle (ile kto ma) wkładamy ciasno do słoika i zalewamy wrzątkiem niewiele ponad wierzch migdałów.

Masło migdałowe było dla mnie wyzwaniem, na szczęście się udało. Przepis tutaj

Żel z chia zastąpi jajka i sklei składniki:
2 łyżki ziarenek chia + 4 łyżki wody + 2 łyżki syropu z agawy. Łączymy wszystko w miseczce i odstawiamy.

Mąka owsiana:
Mielimy 200 gramów płatków owsianych górskich na mąkę i już mamy.

Oto cała lista składników:
4 łyżki płynnego oleju kokosowego
4 łyżki masła migdałowego
pół szklanki pudru z ksylitolu
żel z chia
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
200 gramów mąki owsianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
pasta z daktyli (nasze namoczone daktyle blendujemy i mamy pastę).

Do jednej miski dodajemy olej kokosowy i masło migdałowe i łączymy mieszając dokładnie. Dodajemy ksylitol, ekstrakt z wanilii i żel chia, mieszamy. W drugiej mieszamy mąkę, proszek i sól. Następnie zawartość obu misek łączymy razem i formujemy małe kuleczki wielkości jajeczka przepiórczego. Trzeba je dobrze rozgnieść w dłoni, i jeszcze dociskać po wyłożeniu na papier do pieczenia. Wyszło mi 40 takich ciasteczek, nie zniechęcajcie się bo smak jest bardzo dobry.

Piekłam 8-10 minut w 175 stopniach. Po upieczeniu przekładamy na kratkę i studzimy. Wystarczy przełożyć pastą z daktyli i gotowe. Ciasteczka są z tych miękkich - nie chrupią. Mi przypominały biszkopty.

W razie pytań technicznych chętnie pomogę. Gdyby ciasto było za rzadkie można lekko zagęścić mąką owsianą.








sobota, 21 czerwca 2014

masło migdałowe

Kolejne masło mojej produkcji. Tym razem migdałowe. Jest bardzo kremowe, trochę w smaku przypominające to z fistaszków. Kolor taki, ponieważ zrobiłam je z podpieczonych migdałów. W kolejce czeka jeszcze do zrobienia masło orzechowe, słonecznikowe. Innych nie znam ale poszukuję w czeluściach internetu.

Co jest potrzebne.
Blender z kubeczkiem do siekania.
2 szklanki podpieczonych migdałów - 20 minut w 150 stopniach.
Cierpliwość, smak masła ją wynagrodzi.

Najpierw zmieliłam migdały na mąkę (ze skórką) w dwóch turach. Potem mąkę podzieliłam na 3 części i blendowałam do momentu uzyskania kremowej konsystencji. Dajcie co jakiś czas odpocząć maszynie, żeby się nie przepaliła.

Niebawem pokażę jakie wyszły mi ciastka z tego masła migdałowego, mąki owsianej (zmielone w pył płatki owsiane) i nasion chia (moja nowa miłość).


piątek, 20 czerwca 2014

owocowy koktajl z nasionami chia

Właśnie wróciłam z targowiska obkupiona w letnie owoce: maliny, truskawki, jagody, porzeczkę czerwoną i agrest.

Co to ta Chia tajemnicza?? Są to nasiona szałwii hiszpańskiej, które mają właściwości żelujące. Bogata w kwasy tłuszczowe omega 3, dodatkowo 20% białka, 34% tłuszczu, 25% błonnika pokarmowego. Są bezglutenowe. Kto chce spróbować to ja swoją pierwszą paczuszkę kupiłam na Allegro. Teraz już wiem, że będzie to mój stały domownik w kuchni.

Namoczone nasionka dają uczucie sytości i nawilżają nasz organizm (ale się rozpisałam jak nigdy).

2,5 łyżki zalewamy szklanką mleka i odstawiamy na noc do lodówki. Po 15 minutach proszę zamieszać. Rano pojawią się bezbarwne kuleczki przypominające pestki winogron (to moje skojarzenie).

Owoce blendujemy z dodatkiem ksylitolu i mieszamy z nasionami i mlekiem (to już łyżką, można nie słodzić wcale albo wybrać to co się ma).  Wyszły mi 2 takie szklanki.

Zdrówko!





czwartek, 19 czerwca 2014

lekki kremowy sernik fit

Kolejna wersja sernika lekko ulepszona. Zrobiłam go z 5,5 opakowania serka kremowego Łaciaty zamiast 3. Tamten poprzedni był za słodki. Tutaj przepis. Jedyna różnica to zwiększona ilość serka i borówki na wierzchu (karob zamiast kakao bo nie miałam). Jest bardzo kremowy powiedziałabym, że taki jak lody. Łatwy i szybki do zrobienia (nie wliczając czasu chłodzenia w lodówce). Smacznego.