Kolejne masło mojej produkcji. Tym razem migdałowe. Jest bardzo kremowe, trochę w smaku przypominające to z fistaszków. Kolor taki, ponieważ zrobiłam je z podpieczonych migdałów. W kolejce czeka jeszcze do zrobienia masło orzechowe, słonecznikowe. Innych nie znam ale poszukuję w czeluściach internetu.
Co jest potrzebne.
Blender z kubeczkiem do siekania.
2 szklanki podpieczonych migdałów - 20 minut w 150 stopniach.
Cierpliwość, smak masła ją wynagrodzi.
Najpierw zmieliłam migdały na mąkę (ze skórką) w dwóch turach. Potem mąkę podzieliłam na 3 części i blendowałam do momentu uzyskania kremowej konsystencji. Dajcie co jakiś czas odpocząć maszynie, żeby się nie przepaliła.
Niebawem pokażę jakie wyszły mi ciastka z tego masła migdałowego, mąki owsianej (zmielone w pył płatki owsiane) i nasion chia (moja nowa miłość).
O tak, masło migdałowe jest pyszne. Robiłam kiedyś, ale mój blender szybko się męczył (nie mam takiego jak Ty), musiałam robić często przerwy (dosyć długie, żeby dać mu ostygnąć) i zrobienie tego masełka trwało zdecydowanie za długo.. ale fakt, smak wynagradza! :D
OdpowiedzUsuńKolor ma bardzo apetyczny :)
OdpowiedzUsuń