Bardzo długo zajęło mi skompletowanie wszystkich składników do zrobienia chleba o nazwie "Chleb zmieniający życie", a i tak okazało się, że nie mam wszystkiego.
Robiłam go wg. przepisów z Mojewypieki i Jadłonomia
Babkę płesznik i nasiona chia kupiłam na Allegro, jako spoiwa użyłam mielonego lnu zamiast mielonego siemienia lnianego - nie wiem czym to się różni.
Chleb jest bardzo dobry w smaku. Można go pokroić dopiero następnego dnia, wtedy nie będzie się rozpadał przy krojeniu. Da się ukroić cienkie kromki. Dwie wystarczą by się najeść - chyba to bardzo ekonomiczny chleb. Nie wiem skąd taka moja nazwa, może moje życie się zmieni, bo dziś obstawiłam losowanie lotto - kumulacja 20 milionów. Chleb przyniesie mi szczęście???
Do chleba zrobiłam hummus. To prawdziwy slowfood. Namoczyłam dzień wcześniej szklankę ciecierzycy w 2 szklankach wody i dodałam łyżeczkę sody. Następnego dnia czyli dziś opłukałam ziarna i zalałam 2,5 szklanki wody również dodając łyżeczkę sody. Gotowałam do miękkości, po 40 minutach trzeba sprawdzić. Taka swoja ciecierzyca ma dużo lepszy smak niż puszkowa. Jest bardzo kremowa w środku.
Zrobiłam też swoje tahini do hummusu (250 gramów uprażonego sezamu blendowana z 2 łyżkami oleju sezamowego).
Hummus robi się z:
ugotowanej ciecierzycy
szklanki tahini
wyciśnięty sok z połowy cytryny
łyżeczka soli
pół szklanki zimnej wody
3 wyciśnięte ząbki czosnku
Wszystko blendujemy ze sobą (wodę dodajemy na końcu). Mój blender miał ciężko tutaj i namęczyłam się dosyć mocno. Do tego wytworzyłam przeogromną stertę brudnych naczyń. Jednak wysiłek się opłacał. Hummus mi bardzo smakuje, wyszło go dużo, że go rozdam wśród znajomych. Małe opakowanie kupowałam ostatnio za 10 złotych. Tak samo widziałam w piekarni za 5 złotych 4 kromki chleba bez mąki ala "Zmieniający życie".
Muszę kiedyś znów upiec ten chlebek.
OdpowiedzUsuńPasta z ciecierzycy to jedno z moich ulubionych smarowideł kanapkowych, a chleb wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, Ty upiekłaś, a ja poszłam na łatwiznę i kupiłam. W Krakowskim Kredensie za całe 8.50, ale spokojnie wystarczy na tydzień, bo z tego co wyczytałam można zjadać 2 kromki dziennie, bo kaloryczny :) Tak czy siak, wygląda bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńNie po drodze mi do Krakowskiego. Tak jak pisałam ceny w moich piekarniach były zabójcze i dlatego zrobiłam swój. Robiłam też bez nasion chia i babki płesznik (same płatki owsiane sklejone lnem mielonym) i też wyszło. Chyba sekret bezmącznych chlebów to dobre spoiwo. Zgadzam się z ilością kromek, po drugie nie da się zjeść więcej bo szybko syci. Ja jem 3 ale bardzo cieniutkie.
UsuńPiszesz kulinarnego bloga i nawet nie wiesz czym sie różni len od siemienia lnianego?!
OdpowiedzUsuńJa w sumie dokąd tylko pamiętam to jestem wielką zwolenniczką różnego rodzaju chleba. Tym bardziej, że można teraz piec go w domu i nie ma z tym najmniejszego problemu. Również często zaglądam po super przepisy do https://basiazsercem.pl/ gdzie jest wiele dań z wykorzystaniem mąki.
OdpowiedzUsuń