Podejście bardzo eksperymentalne. Chciałam zrobić sobie taki spód jak w mlecznej kanapce (oczywiście na słono i bez karobu). Wylałam ciasto do tortownicy i nie podpiekłam go w obawie, że się spali. Tym samym siła wyporu masy szpinakowej wyparła ciasto na boki. Po upieczeniu okazało się, że jednak coś ciasta na spodzie jest i daje się trzymać je w ręku.
A oprócz ciasta potrzebne.
1 paczka szpinaku - u mnie mrożony
1 kubeczek ricotty
2 ząbki czosnku
1 jogurt naturalny
sól, pieprz
3 jajka
Szpinak podsmażyłam z czosnkiem, aż odparowała się woda. Dodałam ricottę, jogurt, rozbełtane jajka, sól, pieprz. Wylałam na surowy spód (następnym razem podpiekę chwilkę). Piekłam ok. 25 min w 180 stopniach.
P.S miałam trochę duszonych pieczarek z cebulą to dodałam do masy szpinakowej.
Generalnie dobre i zdrowe ;)
wygląda na zdrowie i smaczne :)!
OdpowiedzUsuńświetne ciacho -samo zdrowie ;D
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu ;*
fajne to ciasto! ;)
OdpowiedzUsuń