Mąkę zrobiłam mieląc ziarenka soczewicy w rozdrabniaczu, można w młynku do kawy. Uzyskałam szklankę.
Skorzystałam z tego przepisu na naleśniki tutaj. Cała mikstura leżakowała jakieś 2-3 godziny. Pierwszy naleśnik kompletna porażka. Nie chciał nawet się oderwać od patelni. Wyrzuciłam do kosza. Przepis wymaga dopracowania. Następnym razem dodam 2 jajka, białko osobno
Do miski z ciastem wbiłam jajko i dolałam trochę oleju. Było lepiej ale nie to. Nie umiałam usmażyć ich na patelni smarowanej lekko olejem. Jak wylewałam ciasto to dolewałam trochę oleju, żeby dostał się pod spód naleśnika.
4 wyszły w miarę, a reszta poszarpana - posmarowałam je serkiem philadelphia, na to kawałki łososia wędzonego, zrolowałam, pocięłam na kąski i mam ślimaczki przegryzkowe.
A to naleśniki:
Nadzienie to kurki z duszoną cebulą i 100 gram sera pleśniowego gorgonzola. Podpatrzyłam tutaj
Na koniec jeszcze podpiekłam w opiekaczu, i musnęłam startym parmezanem. Ser pleśniowy się rozpuścił i związał ze sobą kurki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz